Recenzję tej książki zapowiadałam już wcześniej. To też jest perełka, ale do zdobycia (o innych perełkach pisałam tutaj). Uczy ona dziecko, jak stawiać granice w kontaktach osobistych z innymi, zarówno z rówieśnikami, jak i dorosłymi – znanymi i obcymi.
Moje ciało należy do mnie! Naucz dziecko mówić „nie”!
To książka o dotykaniu, a dokładnie o różnych sytuacjach życia codziennego, w których dochodzi do kontaktu fizycznego. Pojawia się zatem wątek przytulania z rodzicami, babcią, rodzeństwem czy przyjaciółką – o tym, że takie sytuacje są przyjemne dla obu stron. Ale jest również mowa o zbyt mocnym łaskotaniu, całowaniu przez ciocię oraz namawianiu na dotykanie innych osób, gdy nie ma się na to ochoty.
Każda sytuacja przedstawiona jest według tego samego schematu. Duża kolorowa ilustracja i dosłownie dwa, trzy zdania na ten temat. Podkreślają one zawsze wagę tego, że własne ciało należy do konkretnej osoby i że jest ono ważne. To właściciel decyduje o tym, czy ktoś może go dotykać czy nie. I że można, a nawet trzeba odmówić, gdy coś dzieje się wbrew właścicielowi ciała – tutaj chodzi oczywiście o dziecko.
W książce można znaleźć proste zdania, które dziecko może powiedzieć innej osobie: “Nie dotykaj mnie!”, “Nie chcę!”. Bardzo spodobał mi się pomysł zamieszczenia w książce zadania, zachęcającego do przećwiczenia tych zdań. Wypowiedzenie ich na głos robi olbrzymią różnicę (przestają być dla dziecka tylko teorią). Według mnie to świetny zabieg autorów.
I właściwie to wszystko – cała książka. W sumie 32 strony. Nie ma tu epatowania seksem, nie padają nazwy przestępstw seksualnych. Jest za to sama esencja treści.
Pozycję tę wyróżnia prosty i obrazowy język. Według mnie nadaje się już dla dzieci przedszkolnych.
Jak ją zdobyć?
Edit marzec 2020: Książka w wersji klasycznej, książkowej, jest znowu dostępna na rynku! Koszt to zwykle kilkanaście zł.
Co do dostępności – jest nietypowo. Mniej więcej raz do roku pojawiają się informacje w grupach książkowych na Facebooku, że ktoś gdzieś trafił, bo „rzucili” do sklepu. Jeśli wierzyć tym „newsom”, to w ten sposób można znienacka znaleźć tę książkę na przykład w osiedlowym sklepie z owadem albo na stronie wydawnictwa.
Trudno więc zdobyć ją w formie książkowej, ale jest za to dostępna od ręki w wersji elektronicznej! Do wyboru są formaty MOBI i EPUB (kosztuje mniej niż 20 zł). Dodam, że w dodatku nie potrzeba czytnika e-booków, by ją przeczytać.

Po pierwsze można ściągnąć z internetu darmowe oprogramowanie na komputer, pozwalające zapoznać się z tą pozycją na przykład na swoim domowym laptopie. Ale to nie wszystko. Po zainstalowaniu programu do konwertowania formatów czytnikowych na wordowskie, można ją po prostu „przetłumaczyć” na „zwykły” plik i wydrukować na domowej drukarce. Oczywiście warto zrobić to w kolorze, bo ilustracje są kolorowe.
I taką właśnie wersję posiadam (na zdjęciu wydrukowane w formacie A4 i A5 zszyta jak mała książeczka). Przyznaję, że jest to pierwsze moje zetknięcie z książką drukowaną własnym sumptem 🙂
Gorąco zachęcam, by zakupić tę pozycję dla swojego dziecka, a następnie wspólnie ją przeczytać i porozmawiać na jej temat.
Moje ciało należy do mnie!
Naucz dziecko mówić „nie”!
Konsultacja merytoryczna Fundacja Dzieci Niczyje
Prószyński i S-ka, Warszawa 2015
Recenzja powstała w ramach wydarzenia z okazji Dnia Matki i Dnia Dziecka “Mamo poczytaj mi o asertywności”, w którym prezentuję wyniki moich poszukiwań książek dla dzieci o asertywności. Wszystkie recenzje możesz przeczytać tutaj. Recenzje książek o asertywności dla dorosłych znajdziesz tutaj.
Fajna lekturka. Mysle ze moim malym sie spodoba
ciekwa tematyka, ciekawe czy dzieci w przedszkolu byłyby zainteresowane
Myślę, że to bardzo wartościowa lektura. Koniecznie trzeba z dziećmi poruszać takie tematy, nawet jeżeli czasami bywa trudno.
Bardzo ciekawa propozycje pokazujesz;0-dzieki:)
Książka bardzo na czasie. Dobrze, że zaczęto o tym coraz więcej mówić.