Spotkania rodzinne to istotny element świąt. A gdy spotyka się człowiek z człowiekiem, to wiadomo – nawiązuje się rozmowa. A gdy tych ludzi jest cała rodzina, wtedy zaczyna się jazda 🙂
Co wtedy, gdy tematy przy świątecznym stole ograniczają się do poniższej listy:
- Polityka
- Kolejki do szczepień – fatalna służba zdrowia – polityka
- Takie drogie masło i benzyna – polityka
- Strasznie tanie jabłka – polityka
- Sytuacja za wschodnią granicą – polityka
- Czy widzieliście film Kler? – polityka
- Komputery, smartfony i inna technologia 😉 (tu się chyba nie da o polityce?)
I macie już tego serdecznie dość, bo ile można? Jak poprosić o zmianę tematu?
Oto kilka podpowiedzi. Wybór należy do Ciebie 😀
Jak zmienić temat? Przegląd pomysłów
Ulegle
Nic nie mówimy. Tylko wzdychamy głośno licząc, że rozmawiający się domyślą. Bardziej ulegle się nie da.
Ewentualnie mówimy baaaaaardzo nie wprost:
Nie chcę wujom przeszkadzać, ale czy nie mieliby wujowie nic przeciw temu, żeby zakończyć już o tym mówić i porozmawiać ewentualnie o czymś trochę innym?
Agresywnie/aluzyjnie
Rzucamy mimochodem niby nie wprost, niby do siebie, ale tak by wszyscy słyszeli:
Zebrały się stare wrony i ciągle kraczą o tym samym…
Eee, te chyba nie… to może inaczej :d
Asertywnie
Najlepiej wprost. O np. tak:
Moi drodzy, przyznaję, że jak słyszę dyskusje polityczne od razu podnosi mi się ciśnienie i psuje humor. Mogę prosić o zmianę tematu?
Albo proponujemy rodzinie co następuje – na przykład tak:
Droga rodzino, w trosce o dobre samopoczucie całej rodziny, umówmy się, że w czasie świąt/obiadu/dzisiejszego spotkania NIE rozmawiamy o polityce. Pamiętajcie, że św. Mikołaj patrzy 😀 (to żart, więc może być nawet po rozdaniu prezentów)
Dodatek dla odważnych – czyli możemy do tego dodać, hmmm, “obostrzenia”:
Proponuję, że ten kto się wyłamie:
- wrzuca 100 zł na schronisko dla zwierząt;
- sam sprząta ze stołu i zmywa po wszystkich;
- śpiewa kolędę.
Wersja na kaowca (kulturalno-oświatowego)
Tutaj tak naprawdę nie proponujemy by o polityce już nie mówić. Raczej jest to rozwiązanie, które może zadowolić wszystkich.
Dorośli! Tu będziemy grać w Monopoly/Spadające małpki/karty/5 sekund. Jeśli macie ochotę się przyłączyć, zapraszamy. Jeśli nie – kącik polityczny mamy przy kanapie. (udając megafon w poczekalni) Prosimy o zajęcie właściwych miejsc.
Wybicie z kontekstu
Wbrew pozorom nie jest to samo co wyżej. Mówimy znienacka i bez ostrzeżenia:
- Hej hej, może zagramy w karty?
- Idziemy na spacer nawdychać się świeżego smogu? (wróć – to wątek polityczny. Wystarczy zaproponować spacer, o ile będzie słońce)
- Uwaga, teraz czas na kolędowanie/gry/(a nawet – w najgorszym wypadku) wspólne obejrzenie filmu w telewizji.
Wszystko (prawie), byle nie polityka 😀
Pytanie, co zadziała? Która metoda jest najskuteczniejsza?
Odpowiem jak zawodowy psycholog – to zależy.
- Od tego, jak dawno nie widziała się Twoja rodzina. Bo może się za sobą stęsknili. I być może właśnie debaty polityczne są sensem spotkań niektórych członków rodziny i od miesięcy marzyli oni o tym, by wreszcie sobie popolitykować.
- Od tego, czy macie aktywności, które mogą wystąpić opcjonalnie. Ale nawet jak nie macie, to możecie zacząć mieć 😀 Od czego inwencja i pomysłowość 😀
- Od stopnia najedzenia i upojenia alkoholowego. Bez komentarza.
- No i od tego, czy rodzina ma poczucie humoru…
O innych rozmowach przy stole świątecznym przeczytasz tutaj i tutaj
Nie podoba Ci się temat rozmów?
Ty decydujesz, co z tym zrobić.
Czy zostawiasz (dla świętego spokoju) to co jest, czy wprowadzasz zmiany. Ty jesteś odpowiedzialna za swój nastrój i atmosferę świąt.
Wybór należy do Ciebie 😀
Niezależnie od tego co wybierzesz – Wesołych Świąt życzę 😀
PS. Jak widzisz, nie upieram się przy jedynie słusznej opcji asertywnej. Nigdy nie twierdziłam, że należy ją stosować zawsze i wszędzie. Rzeczywiście jest ona skuteczna i się sprawdza, ale… czasem lepsze są inne.
PS2. Po więcej tekstów o wykorzystaniu asertywności w kontekście świąt zajrzyj do wydarzenia „Święta z nutą asertywności w pytaniach i odpowiedziach.” Zajrzyj jutro, by przeczytać kolejny tekst. A jeśli Ci się podoba – podaj go dalej! I zapisz się do newslettera
Haha, ależ mnie to rozbawiło, zwłaszcza to …. wujowie 🙂
A tak serio. No…to prawda, że czasem, jak się ktoś nakręci to głowa pęka. Zapamiętam sobie Twoje sposoby a najbardziej lubię przerwać z nienacka – słucham Was i słucham i to mi przypomniało……i tu elaborat na temat jakiejś mojej przygody – interesującej, bądź nie. To działa tylko na chwilę więc po prostu….odchodzę wymownie od stołu 🙂
Ja,jestem osobą, która wali swoją opinię prosto z mostu – dlatego nawet mi takie tematy nie przeszkadzają, bo lubię uczestniczyć w tego typu dyskusjach.
Bardzo przydatny wpis. Faktycznie, często zdarzało się, że nie odpowiadała mi tematyka rozmów przy stole, ale jakoś nigdy nie miałam pomysłu co z tym zrobić…